Nie podobał mi się.
Lubię ciężkie, psychologiczne filmy z głębią, jednak w tym przypadku mocno się zawiodłam. Niepotrzebnie przydługi, niektóre sceny bez sensu. Gra aktorska na wysokim poziomie, jednak nic poza tym. Rozumiem co film ma przekazać jednak zupełnie to do mnie nie trafia. Męczyłam się cały seans w oczekiwaniu na ciekawe zakończenie, które będzie jakimś zaskoczeniem, jednak się nie doczekałam. Nie polecam.
Czyli gra aktorska na wysokim poziomie to wciąż najniższa możliwa ocena? Ale bzdurny system oceniania
Oceniam jak chcę :) jeśli byłby podział na różne kryteria, w tym gra aktorska, oceniłabym ją. Póki co takowego brak a dobra gra aktorska w mym odczuciu nie uratowała ogólnego odbioru filmu. Stracony czas.
W którym miejscu? Dawanie komuś rady, aby nie wdawał się w dyskusję, nie jest równoznaczne z jej uskutecznianiem...Zatem nie wypisuj takich niedorzeczności. Poza tym post adresowany był do kogoś innego.
Zgadza się. Wystawienie "1" profesjonalnie zrobionemu filmowi nagradzanemu przez znawców kina (reżyserów, scenarzystów, operatorów, aktorów) świadczy albo o kompletnym braku wiedzy na temat kinematografii (są setki bardzo złych filmów, gorszych od Fugi), albo o jakiejś dziwacznej percepcji sztuki. Fuga nie musi być dziesiątką ani nawet "5", ale jedynka, to jednak kompromitacja oceniającego.
Omijajcie z daleka - dobrze radzę. To pozycja tylko dla miłośników "kultury wyższej" w stylu - ech nie wymienię... ;)
Tylko napisze Wam - scena szczania na centralnym miedzy ludźmi czekającymi na pociąg.
Ale trzeba być "dzbanem", żeby pisać "od tak", zamiast "ot tak" ;)
A punktację każdy przydziela w zgodzie ze sobą, więc każdy ocenia jak mu się podoba.