Mi najbardziej podobały się 2 sceny:
1, Gdy Hannibal wynosi Clarice na rękach z domu Vergera (Oldman) i każe temu lekarzowi strącić go z jego wózka świniom ludojadom
2, Gdy Hannibal całuje Clarice... nie powiem, ze chciałabym być na jej miejscu, jednakowoż... musiałabym pomyśleć czy nie byłoby to ciekawe przeżycie... ^^
a mi sie podobala najbardziej scenka kilka sekund przed "twoja" jak Lecter podnosi Clarice i stoi z nia na rekach nieruchomo a wkolo chodza te "swinie" ;)
Faktycznie, cały był świetny, ale jeszcze mi sie podobała scena jak sobie rękę odciął... dla niej... <buja w obłokach>
a propo punktu nr.2 to napewno było ekscytujące przeżycie,ale czy chciałabym bym na jej miejscu?! cóż...tak!
Mi podobała się scena kiedy Hannibal wręcza Allegrze libretto. I sama nie wiem dlaczego.
Poza tym cudowna muzyka.
Hopkins był czarujący i przerażający zarazem, światło było boskie a Giancarlo Gianini świetny w tej scenie.
Zgadzam się, to mój ulubiony (i jednocześnie najlepszy)soundtrack Hansa Zimmera (obok "Gladiatora", ze względu na wielki sentyment to głosu Lisy Gerrard).
Scena z kieliszkiem. Kiedy H.Lecter wypija wino i wyciera kieliszek serwetą. Urzekające...
mnie najbardziej też podobały się te sceny;];];] w tej gdy Hannibal podnosi i trzyma Clarice na rękach zawsze przechodzą mnie ciarki....nie wiem dlaczego ;}jest to dla mnie bardzo zaskakujące i zarazem wspaniałe zachowanie....
Pozdrawiam;)
Ulubiona scena...hmmm...tak muszę się z Wami zgodzić...gdy Lecter stoi bez ruchu z Clarice na rękach. Dorzuciłabym jeszcze do tego scenę w której pokazuje slajdy gliniarzowi jak to jego przodek sobie dyndał. Ta ironia na twarzy u doktorka....ciarki po plecach przechodzą.
Moje ulubione sceny to: 1. Kiedy Dr. Hannibal Lecter wynosi Clarice z domu Vergera i kawałek dalej jak jadą drogą i te drzewa ukazane nocą odbijające się od szyby... miodzio:) 2. Ostania kolacja Lectera i Clarice 3. Scena kiedy Lecter wygłasza wykład mm ten głos itd:)
Mi się podobało, jak jarzeniówka rozświetliła gębę Vergera, a Starling nawet nie drgnęła. Poza tym tekścik dr. Lectera:
"Spróbuj zedrzeć sobie twarz... i nakarm nią psy."
Hmmm mi się podobały teksty Lecter'a :-)
np. rozmowa z Allegrom Pazzi :
A - ... zawsze chciałam pojechać do USA... szczególnie do Nowej Anglii.
L - tak, można tam świetnie zjeść ( ^^ ) ( w tym momencie Rinaldo wręcz zaczyna się ksztusić łykiem szampana a Lecter rzuca spojrzenie pełne drwiny ) :-)
lub :
( przechodzące obok Lectera kobieta zwraca się do swego partnera ) :
K - Chodźmy coś zjeść.
Lecter z pogodnym wyrazem twarzy rzuca cynicznie :
L - CZemu by nie... :D xD XD
Moje ulubione sceny:
"Wie pan... bardzo poważnie myślę... o zjedzeniu pańskiej żony".
"Mmm... co to? Pachnie wspaniale."
"Powiedziałabyś mi <przestań>? Jeśli mnie kochasz, <przestań>?"
"Nigdy, nawet za tysiąc lat"
"Tysiąc lat... Do dosyc długo"
...
"To bardzo ciekawe. A teraz... gdzie są kluczyki?"
Cisza. Bierze nóż
"No dobrze... powyżej, czy poniżej nadgarstka?"
i przede wszystkim:
"Cześc"
"Cześc"
"Co to jest?"
"Kawior."
"A to?"
"Figi."
"A to?"
"To? Nie wiem, czy by ci się spodobało."
"Mogę spróbowac? NIe mogłem przełknąc tego, co mi dali w samolocie."
"Bo to nie mieści się w definicji jedzenia."
"To mogę?"
"Jesteś niezwykłym chłopcem. Zapewne twoja mama, jak i kiedyś moja, mówiła, że w życiu trzeba próbowac nowych rzeczy. Otwórz buzię."
;)
Ulubiona scena: w sumie sekwencja w Pałacu, kiedy Lecter przesłuchuje Pazziego, odbiera telefon od Starling, a potem załatwia Matteo (?) jednym cięciem brzytwy. Szczególnie ujęcie na jego twarz przy tym ostatnim wyczynie mi się podobało.
No i Verger w kilku odsłonach: przymierzający maskę doktora, rozmawiający z Krendlerem na tarasie, czy stający oko w oko ze swoim dawnym lekarzem.
Scena pocałunku? Nie, zdecydowanie nie.
oj, nie będę oryginalna... scena 'pocałunkowa' jest bezkonkurencyjna ^^ poza tym Hannibal z Clarice na rękach... scena, w której Clarice czyta list od Hannibala... ujęcie zakrwawionej twarzy Hannibala (po tym, jak poderżnął gardło Matteo)... no i moment, gdy doktor operuje Clarice :)
A mnie sie podoba scena w ktorej Cordell zrzuca Vergina z wozka inwalidzkiego i kiedy inspektor Pazzi wypada przez balkon i kiedy wypadaja mu wnetrznosci totalny odjazd !!!!!!!!
wsyztskie tu wymienione sceny sa sweitne ale ejs jeszcze jedna niezła: jak Clarice dzwoni na komórkę tego inspektora a odbiera Lecter
Moje ulubione sceny:
1. Kiedy Hannibal trzyma na rękach Clarice a w okól te świnie biegają :D
2. Jak Hannibal obcina sobie ręke
3. I ostatnia z tym chłopcem w samolocie ^^
Popieram przedmówcę jeśli chodzi o pkt. 3
Scena w samolocie na samym końcu rządzi:P
A pozatym podobała mi się akcja "polowania" na Lecter'owy odcisk palca:D
Mi najbardziej do gustu przypadła ta z kolacją- Paulowi niezmiernie do twarzy było z lobotomicznym cięciem :3 Niezwykle podobała mi się także ta podkreślająca fakt, że "trzeba próbować nowych rzeczy". Przeurocza także była z dylematem- "wolisz wnętrzości w środku czy na zewnątrz? Pozwól, że zadecyduję, za ciebie".
a mnie się podobały te retrospekcje Vergera, kiedy jeszcze był piękny i młody- jego mimika, ruchy, szaleństwo i szeroki uśmiech :D intrygujące + to że Oldman jest cholernie pociągający.
no i wszystkie sekwencje z Pazzim- szukanie po Internecie, śledzenie Lectera, podejmowanie decyzji na moście z tym papierosem, strach w oczach, gdy Hannibal mówi "Ludzie nie zawsze mówią to co myślą, czekają aż przejdziesz pewną granicę"- to było tak jednoznaczne, ja już bym się wycofała;] a przynajmniej zleciła mokrą robotę "profesjonalistom" (jak by nie wyszło, to Lecter by uciekł, a ja przynajmniej bym miała "drobną" zaliczkę. jednak Włoch chciał więcej i mieć pewność)
całe to nawiązanie do twórczości i miejsca zamieszkania Dantego, jest również wspaniałe.
Goodbye horses
http://theplaylist.net/remember-late-jonathan-demme-great-video-essay-use-close- 20170426/