Aa, i jeszcze dobra muzyka.

muzyka jest bardzo dobra ale mimo wszystko mogla by byc jeszcze lepsza jak np.Krolestwo Niebieskie ;].Tony byly zbyt powazne ale w sumie to moze tak mialo byc od poczatku do konca.

"Tony" były tak poważne jak tytułowy król...

Heh, w końcu dobra adaptacja Sheakspeare'a. Specyficzne walki na pewno wyróżniają ten film, ale aktorzy też dali z siebie ponad 100 procent. Netflix ma szczęście do tych filmów historycznych, bo i "Outlaw King" był bardzo dobry.

W końcu ktoś równa film z Sheakspeare'm. Dzięki wam za te oceny, ludziom prozy.

Dobry film ale nie świetny, za dużo przynudzeń. Twórcy chyba nie wiedzieli gdzie postawić szalę ważkości, na samotności władcy czy na dążeniach do władzy jego otoczenia. Ale dobrze się oglądało przeważnie, a aktorzy spisali na medal.

na pewno to nie był Braveheart lub Outlaw King ale film również mi się podobał i polecam z mojej strony.

Dobry, klimatyczny. Wizualnie bardzo realistyczny, aktorzy się spisali. Nie zgadzam się z kimś kto powyżej napisał o przynudzeniach. Przestoje miały na celu wywołanie konkretnego efektu, a muzyka to podkreślała, to nie jest marvel, gdzie jedna scena akcji goni następną.

Może trochę zbyt sztywny, trochę za mało średniowiecznego przepychu i kolorowych herbów, ale ogólnie oglądało mi się dobrze i nie rozumiem narzekań na nudę - widziałam opinie ludzi, którzy na nim przysnęli albo przewijali. To idealny film na długi jesienny wieczór, taki w sam raz do niespiesznego oglądania. Muzyka momentami na bardzo wysokim poziomie, na pewno będę słuchać ścieżki dźwiękowej.

bardzo spoko film.

Nie jakiś 'braveheart' (i dobrze) czy inny z heroicznymi rycerzami. Trochę nietypowy, nieszablonowy, bardziej refleksyjny bym napisał.
Dobrze się w sumie wstrzeliwuje w dzisiejszy trend (a właściwie idzie pod prąd temu trendowi), gdzie większość filmów średniowiecznych epatuje akcją, krwią albo efektami, to 'The King' bardziej kładzie nacisk na głębsze przemyślenia i emocje - i robi to bardzo dobrze.
Bardzo git.

Naprawdę nieźle się oglądało. Mogło być jednak momentami nieco żywiej bo mrok, filozoficzne rozważania itp. lekko nużą

No i wątek od pijaka do surowego ale sprawiedliwego króla jest dosyć sporym przeskokiem przez co oglądając film jakoś nie odczuwa się emocji z tych przemian.

Mi się film bardzo podobał. To co mnie w nim urzekło to tragizm głównego bohatera - jako władcy, nieważne co zrobi będzie źle. Wiele razy widzieliśmy na ekranach dobrych i poważanych królów, albo tych szalonych lub skorumpowanych. Ciekawym dla mnie było zobaczenie, że młody król naprawdę się stara wprowadzić spokój i porządek, jednocześnie funkcja ta i problemy jakie musi rozwiązać są tego kalibru, że zawsze w jakimś stopniu poniesie porażkę. Pójdzie na wojnę z Francją, wprowadzi chaos i nadwyręży finanse królestwa i przy tym sprzeciwi się swoim zasadom - nie pójdzie, wyjdzie na słabego i nieszanowanego wśród swoich dworzan czy poddanych. Nie bardzo wiadomo komu ufać, zwraca się do przyjaciela o pomoc i niekoniecznie dostaje pomoc jakiej oczekiwał (początek kampanii). Ostatecznie wychodzi ze starcia zwycięsko, dzięki swojej bohaterskiej postawie i godności, ale również zdaje sobie sprawę, że król jest tyle wart co jego doradcy w tym przypadku Falstaf i trudno mu będzie funkcjonować dalej bez jego rad. Podobało mi się też sposób w jaki ta kampania została przedstawiona - że w sumie idą i mijają puste wioski, tutaj jakiś zamek, nie wiadomo czy zamieszkany przez kogoś ważnego. Potem znowu bitwa z tym, że po dniach marszu i chorób wojsko jest niespecjalnie liczne i silne mimo, że żadnej właściwej walki nie prowadziła.
Cała historia obudowana jest pięknymi zdjęciami - nieco stonowanymi w barwach, a jednocześnie bardzo wyrazistymi przez ruchy kamery i dobrą muzyką. No i to czym film się broni jest napewno świetne aktorstwo od wszystkich postaci.

Jak na film netflixa było całkiem ok, bez zbędnego wątku o żydach, czarnoskórych aktorów i innej propagandy.

To samo pomyślałam po obejrzeniu. Niestety filmy Netflixa trzeba mocno filtrować, to czasem trafi się coś wartościowego

krwawy?

Zgadzam się. Miłe zaskoczenie. Bardzo szekspirowski, do tego mroczny i prawdziwy: intrygi, walka o władzę i realia bitew. Do tego dbałość o język.

Dla mnie też świetny, wręcz mnie zauroczył. Rzadko tak wciągają mnie historyczne filmy, gdzie jest podobny temat jak w Królu, a ten film uważam za rewelacyjny. I świetna rolna T. Chalamet'a. Moim zdaniem działa na widza jak magnes.

No powiem szacun stworzył Ślązak opowieść o Warszawie dla inteligentnych trzeba coś więcej dodać?? ja od małego dziadek tata i ja związani z kopalnią jak mi mój dziadek kiedyś powiedział ładowali ze wsi w autobusy z centrum Polski na kopalnie ci co chcieli i ci co nie potem pół Polski szło na Śląsk bo po wojnie to Śląsk odbudował Warszawę i cała resztę.....