teraz juz wiem,ze nigdy nie nalezy sugerowac sie ocena filmu,jest to bowiem jeden z lepszych filmow Spielberga,Bogu dzieki,ze Tom Cruise odzrzucil role Teda bo Richard Dreyffus zagral tu jedna z najlepszych swoich rol,a film nie jest na pewno przeslodzony,a "smaczny"pod kazdym wzgledem,widzialam go juz wiele razy...
bardzo przyjemne w odbiorze kino, Spielberg trochę w nietypowy dla siebie sposób, ale znalazło się tu miejsce dla jego charakterystycznych elementów; tematycznie to nie poziom "Uwierz w ducha", ale również urzekające i trochę naiwne kino; na plus również muzyka i świetne aktorstwo Dreyfussa i Hunter
Moja ocena: 7/10
Film oceniam krótko i bez specjalnej taryfy ulgowej- po prostu, fatalny! Dobra obsada nijak się miała do realizacji, aktorzy kompletnie sobie nie poradzili, ale nie była to ich wina aż tak tylko tragicznego scenariusza, strasznie dłużących się scen, bardzo monotonnie rozpisanych dialogów (oglądając miałem wrażenie...
Nudny, przesłodzony, przesentymentalizowany, nijaki. Ciekawostą jest występ Audrey Hepburn w jednej z ostatnich ról.
Standardowy wyciskacz łez, o którym nikt by pewnie nie pamiętał (a i pamięta jak widać niewielu), gdyby nie osoba Stevena Spielberga za kamerą. Co ciekawe, o powstałym na podobnym założeniu „Uwierz w ducha”, w przeciwieństwie do „Na zawsze” słyszał chyba każdy. Widać to Zucker znalazł receptę na sukces...
Owszem...
Pod koniec filmu Holly Hunter tańczy sama. Wcześniej miała randkę z facetem, który odpalił
na na magnetofonie dwa utwory (przewijał kasetę). Jak się nazywają te dwa hity obu scen?
Kto je wykonuje? Z góry dziękuję za podpowiedź.
Uwielbiam Pana Spielberga, za jego filmy, orginalnosc, i wrazliwosc. Dobry film, dobry
scenariusz, dobra muzyka, dobre role. Film o poszukiwaniu szczescia, o wolnosci, o tym jak
cenne jest zycie, co jest w nim wazne. Taka delikatna zdystansowana wariacja na temat
zycia po smierci i duchach. Dzielo niepozbawione...
Jest to film bardzo niedoceniony. Moim zdaniem ma właśnie ten magiczny klimat filmów
Spielberga z lat 80-tych. Naprawdę fajny film. Mi się nie dłużył.
Spielberg jakiego kocham, choć muszę przyznać, że film jest za długi i czasem traci swoje tempo, i jest zwyczajnie nudny. Mimo tego to piękna historia miłości ponad wszystko, a nawet śmierć. Świetna muzyka, która mnie przypomina najbardziej tę z filmu E.T. Uroczy klimacik, lat 80 sprawia, że zapomina się o wszystkim i...
więcejBardzo mi sie podobał. Jeden z moich ulubionych. Miłość osadzona w klimacie lotniczym, to już całkiem miodziooo Dziwiątka :))
"Miłość! Nie jest już taka jak kiedyś. Zawsze istniały dwa rodzaje.
Przypominająca gwałtowny ogień, co szybko się wypala, nic nie zostawiając. I taka, która płonie spokojnie. Niczym ogień w...