Jedna z matek mówi w pewnym momencie, że wszelkie medyczne dyplomy są dla niej bez znaczenia, a ludzi dzieli na niechętnych (oni stanowią ogromną większość) oraz życzliwych (tych jest garstka). To zdanie wręcz idealnie odzwierciedla sytuację niepełnosprawnych nie tylko we Francji, ale też i w Polsce.
Bardzo dobry film, chociaż trzeba się nastawić przed seansem na dużą dawkę trudnych refleksji.
Dodałabym do tego scenę, gdy mówi, że nie wie co się stanie z jej synem po jej śmierci i że lepiej by było, gdyby teraz zabiła i jego i siebie
Dokładnie. Na szczęście było tam jeszcze coś bardziej optymistycznego, czyli ciasto ananasowe. :)
Jestem mamą 8 letniej "artystki". Dobrze wiem jak wygląda sytuacja z akceptacją autystów w społeczeństwie. Właśnie wróciłam z seansu. Trzy pary wyszły w trakcie. Mówi to samo za siebie... :( Film bardzo prawdziwy. Nareszcie pokazujący trudne przypadki, nie tylko autystycznych geniuszy. Warto obejrzeć.
Gdy ja byłam w kinie też wyszło w trakcie parę osób. Moim zdaniem film bardzo potrzebny, w końcu ktoś przedstawił problem niepełnosprawności bez przesładzania
Masz niestety absolutna rację, ja problem autystyków zrozumiałem (?) - a raczej dopiero poznałem przez znajomych, mających dwójkę autystycznych dzieci. Do tej pory (pewnie jak wielu innych) jedyna "wiedzę" miałem oglądając Rain Mana. Co do samego filmu - naprawdę świetnie pokazuje zmagania codzienne ze społeczeństwem, a przede wszystkim ze skostniałą biurokracją, jak widać nie tylko w Polsce. Takie już korpo podejście współczesnego świata - liczby w tabelkach maja się zgadzać.