Stereotypowy i oparty na najbardziej podstawowych i przerysowanych skojarzeniach. Polska - neonaziści w Gdańsku. Imigranci - sami porządni i sympatyczni, a do tego jeszcze - kochający zwierzęta.
;) Tak zwłaszcza jak go atakowali na przystankach w Finlandii, zastanawia mnie jak mieliby ukazać imigrantów żebyś uznał że nie jest to stereotypowe?
Dokładnie, tam nawet nie padło stwierdzenie neonaziści, ale naziści... Ogólnie film pełen "poprawności politycznej".
W połowie filmu myślałem że to parodia, że reżyser nabija się z głupich Europejczyków, no niestety to on wykazał się głupotą (naiwnością), ochojska to chyba codziennie ogląda ten film razem z holand . Wracając do reżysera, myślałem jeszcze, że głupków chciał zrobić z nas, wciskając nam te bzdury - ale myślę że on sam ma wyprany mózg i zwyczaje podzielił się z nami swoją wizją świata.
przecież jest brudasem, wszystko się zgadza, a ten co mu pomaga jest złym biznesmenem do tego, nie wiem czego się chłopaki czepiacie
Po prostu nie czujesz Kaurismakiego :) Jego humor trzeba sobie samemu wyłuskać. Ujęcia trwają na tyle długo, byś mógł ogarnąć szczegóły wydarzeń i scenerii. Dowcip bierze się ze zderzenia, z otoczenia dopowiadającego metaforę. Np. scena rozstania na początku. Wkurzona i zniesmaczona żona, siedzi w papilotach przy stoliku. Na stoliku najważniejszy jest spory kaktus, dwie szminki i popielniczka. Mąż w milczeniu kładzie klucze i oddaje obrączkę. Kobieta paląc papierosa, bez słowa wrzuca ją do pełnej kiepów popielniczki, gasząc na niej papierosa. I już masz pełen obraz ich związku. Piękne :) No i powiedz, że „kuchnia fusion” cię nie rozśmieszyła :)