Poznaje faceta totalnie schlanego, który leży na ulicy, na dodatek jest sporo starszy od niej - i zaczyna się z nim spotykać. Po niecałym miesiącu rozważa ślub (?) z alkoholikiem.
Błagam, tylko niech mi nikt nie pisze o "miłości od pierwszego wejrzenia"...
Naiwność duszy? Młoda dziewczyna która widocznie jest zagubiona w swoim życiu, świeżo po studiach, naiwna, zauroczona poezją. Poznaje idola który potrafi opisać jej świat tak jak ona go widzi. Którego podziwiają inni. Człowieka który jest wspaniałą zagadką i problemem, który tylko ona (oczywiście w jej rozumieniu) może rozwiązać. Ale to jej wyobrażenie, cudowny poetycki obraz pęka jak lustro, za każdym razem kiedy Jerzy trafia na odwyk. Ja tak to widzę.
Innymi słowy, ideał sięgnął bruku ? Podobnie jak autora tego tematu, mnie też zdziwiło to zauroczenie.
Ja bym to zwalił na fakt, że ten film jest adaptacją (nie wiem na ile dokładną) powieści Jerzego Pilcha o tym samym tytule.
Ona jest katalizatorem dla Jerzego, to dla niej chce przestać pić. Przecież to jest film i w dodatku na podstawie książki Pilcha w której właśnie występuje Asia "katastrofa'' jak nazywa ją główny bohater. Inna sprawa że kobiety robią głupsze rzeczy z miłości :)
tak samo jak Karyna co wiąże się z typowym Sebą. wie że będą problemy a i tak do niego ciągnie.
To nie jest takie nieprawdopodobne i nie ma żadnego związku z inteligencją. Pewnie sama była zaburzona na jakimś poziomie, niestety ale są ludzie którzy w pewnym okresie swojego życia czują nieświadomy pociąg do osób chorych, potrzebujących pomocy, będących na dnie. Mimo, że sami swiadomie wiedzą jakie to beznadziejne, ale do tego też trzeba terapii często, żeby się z takiego schematu działań uwolnić.