Dawny dowódca i przyjaciel Johna Rambo (Sylvester Stallone) z czasów wojny w Wietnamie - pułkownik Trautman (Richard Crenna) wyrusza z tajną misją do Afganistanu. Wkrótce nadchodzi wiadomość, że został on pojmany i uwięziony w radzieckiej bazie wojskowej. Działania dyplomatyczne na rzecz jego uwolnienia nie przynoszą rezultatów. Oficjalna misja wojskowa jest oczywiście wykluczona. Rambo decyduje się sam wyruszyć na ratunek dowódcy.
W scenie końcowej walki, w lufie działka z którego strzelał płk. Trautman widać mały płomyk, w momencie kiedy płk. nie strzela. Wskazuje to, że prawdopodobnie działko to replika symulująca strzały, dzięki zasilaniu gazem.
Chciałem dodać do ciekawostek, ale jak zwykle odrzucili (bo nie dołączyłem źródła).
Historia zadrwiła z tych frazesowych i pompatycznych Amerykanów.
Powinni zakazać Rambo III w USA, albo nakręcić remaka gdzie Rambo zabija Osamę Ben Ladena którym okazał się ten mały chłopiec.
I ciągle mi się podoba. Kocham ten film za sztukę nie za politykę, chociaż najbrdziej lubię II część!