No niestety,to ckliwe spiewonucenie nie pasuje do tego filmu absolutnie :/ bez śpiewania jest ok,ale nie umywa się do Goblinów.
W takim razie Bogu dzięki jestem "byle kim" i takie gnioty nie są w moim guście.
nie znasz się na muzyce i tyle. Thom Yorke to największy geniusz w historii muzyki wszechświata, a jego zespół Radiohead jest tak dobry, że w języku polskim brakuje określeń by opisać wspaniałość ich dyskografii. To nie jest muzyka dla motłochu tylko dla koneserów muzyki idealnej. Dlatego jego udział w tym filmie jest czymś niesamowitym, klimatycznym, hipnotycznym. Ty natomiast wracaj do słuchania zenka martyniuka albo polskiego rapu bo pewnie to lubisz
nowy utwór Radiohead z dziś: https://www.youtube.com/watch?v=nrxWiU_v9Qs&ab_channel=Radiohead Ten zespół jest niesamowity, dlatego ten film jest tak dobry, bo cała muzyka została stworzona przez Thoma Yorke
Doceniam Twoje starania i na pewno Thom jest dumny, że ma takich wiernych fanów - jednak cóż, nie podoba mi się to, nie mój klimat i nie docenię tego kunsztu.
To nie dziwne, że tak bronisz :) Ja po prostu
gustuje w całkiem innych klimatach.
Dokładnie tak, za co się Greenwood lub Thom Yorke nie wezmą rezultat jest conajmniej dobry.
Teraz czekam dwa razy bardziej. "Hereditary" trochę skróciło czas oczekiwania, bo był to drugi najbardziej wyczekiwany przeze mnie horror w tym roku, ale już niestety jestem po seansie.
Tyle, że tym razem muszą konkurować z muzyką Goblin, którzy tworzyli świetną ścieżkę dźwiękową do wczesnych filmów Dario Argento jak Głęboka czerwień 1975, Suspiria 1977, Inferno 1989, Ciemności 1982, Phenomena 1985 czy
innych filmów np: Świt żywych trupów 1978, Zombi pożeracze mięsa 1979.
Soundtrack tej grupy zawsze był hipnotyzujący.
Podobnie dobry soundtrack był w filmach Carpentera, który osobiście tworzył muzykę do swoich filmów np:
Atak na 13 posterunek 1976, Halloween 1978, Mgła 1980, Ucieczka z Nowego Jorku 1981, The Thing 1982.
Polecam przesłuchać soundtracków z tych filmów zarówno muzyki Goblin i Carpentera.
Niewykorzystanie muzyki GOBLINów w tym filmie to grzech śmiertelny!
https://www.youtube.com/watch?v=pins1y0XAa0
https://www.youtube.com/watch?v=4bw5ckW5KT4
Thom Yorke to geniusz, który rodzi się raz w historii ludzkości, a Radiohead to najlepszy zespół w historii wszechświata.
W pełni się z Tobą zgadzam, Thom Yorke to postać wybitna, klimat jaki kreuje czy to solo czy z Radiohead jest nie do podrobienia
Thom Yorke to mistrz, nie ma bardziej kreatywnego, uzdolnionego muzyka z taką wrażliwością w obecnych czasach. Wszystko co tworzy, czy z Radiohead czy osobno, zawsze zaskakuje, zawsze jest o krok do przodu przed innymi artystami. Niech nigdy nie umiera :)
A co dopiero powiedzieć o kapelach jak Queen czy Pink Floyd, którzy w latach 1975-1995 pozamiatali i
wyprzedzili silną konkurencje, a muzyków z ostatnich dwóch dekad wciągają nosem.
Ludzie, którzy byli na koncertach Queen, gdy żył Freddie Mercury mieli szczęście.
Ale czy ja coś zarzucam Queen czy Pink Floyd`om? Czy ja napisałam że Yorke jest najlepszym muzykiem wszech czasów? Czytanie ze zrozumieniem polecam.
A czy ja napisałem cokolwiek o nim ? Także mógłbym burzyć się o twoje czytanie z brakiem zrozumienia. Napisałem od tak sobie, że istnieją równie wybitni, a nawet więksi.
Zawsze można trafić na lepszego od siebie.
I kiedyś pewnie pojawi się ktoś jeszcze bardziej zdolny i kreatywny.
Naprawdę, w d. mam Twój komentarz. Ja odpowiedziałam na temat postu a Ty wyjeżdżasz akurat pod moim postem ze swoja opinią o innych zespołach. Co ma piernik do wiatraka? Co ma Queen do Supirii i Yorka? Weź się czep innego forumowicza jak szukasz bezsensownej pogawędki albo chcesz się po przechwalać muzyczną wiedzą.
Gówno obchodzi tu innych co chciałaś powiedzieć. Ośmieszyłaś się wypowiedzią, że Thom Yorke to mistrz i nie ma nikogo bardziej uzdolnionego i kreatywnego, bo multum muzyków jest zdolniejszych od niego więc niech żyłka niech ci nie pęknie do końca :)
Oj gowniarzu, idź odrób lekcje. Nie masz gdzie się popisać to musisz sobie kogoś sprowokować. Jeden wielki Troll.
Jesteś typowym przykładem przypieprzania się do ludzi. Anonimowo, oczywiście, a jakżeby inaczej. Bye, kotku.
O ile jestem w stanie zrozumieć, że Pink Floyd jest wydało jedną z najlepszych dyskografii wszech czasów, o tyle nie rozumiem fenomenu i zachwytu nad Queen. Kilka naprawdę dobrych i solidnych singli, lecz ogólnie patrząc na całokształt to dyskografię mieli słabiutką. Natomiast to co stworzył Radiohead to obiektywnie najlepsza dyskografia w historii muzyki rozrywkowej. Albumy takie jak OK Computer, Kid A czy In Rainbows są jak Pulp Fiction, Ojciec Chrzestny czy Skazani Na Shawshank świata muzyki, nie nudzą się nigdy i stanowią dowód na to, że Yorke wraz z zespołem mają nadprzyrodzony dar tworzenia. Cała reszta albumów: The Bends, Amnesiac, HTTT, TKOL i jeszcze świeży AMSP to również niemal doskonałe kompozycje. Najsłabiej na tle reszty wypada debiutancki Pablo Honey, który mimo to i tak daje rade i można czasem przesłuchać. Wątpię w to, żeby jakikolwiek zespół w przyszłości przebił swoim dorobkiem twórczość Radiohead.
Ludzie, czy to jest forum o Queen i PF? Czy ktokolwiek zarzucił wcześniej że są przeceniani/niedoceniani/gorsi od Yorka/lepsi od Yorka? Czy będziemy się teraz serio wykłócać która płyta Radiohead była najlepsza a na której Yorke się "sprzedał"? Weźcie się przerzućcie na fora o tych zespołach i tam toczcie boje.
Wszyscy fani dobrej muzyki zachwycają się Queen i Pink Floyd, a Radiohead dużo już mniej. Pomyśl jakim uwielbieniem cieszyli się w okresie aktywności w latach 70', 80' i na początku 90' przed śmiercią F.Mercurego. Ich muzyka była ponadczasowa i mega kreatywna. Każda inteligentna jednostka zwrócała uwagę na nich nawet, gdy mieli zaledwie 15-18 lat (okres szkoły średniej) Na większości ważnych list od 1990-2018 w TOP 250 singli wystarczy zobaczyć ile kawałków pojawia się grupy Quuen i Pink Floyd, a ile innych zespołów. Niezależnie czy były to listy przygotowane przez krytyków czy na podstawie głosów ludzi. Za wiele to kawałków z ostatnich 20 lat nie potrafi wbić się do nich mimo młodego pokolenia, które daje fory nowościom :)
dla mnie jedyną wartościową listą top albumów jest https://rateyourmusic.com/customchart która doskonale podsumowuje to, co napisałem
Chyba Radiosred.... co za gówno. To z muzyką nie ma nic wspólnego. Jedynie pseudoonanistyczne nadymanie się ludzi twierdzących ze tylko oni są w stanie zrozumieć ta wyjątkowa muzykę.... podobnie jak ten cały film jest gniotem. Dwie godziny niemożliwego wprost gówna a akt finałowy żałosny wręcz.
posłuchaj sobie OK Computer, Kid A albo In Rainbows. jak dalej będziesz twierdził, że to słaba muzyka to wracaj do zenona martyniuka. to pewnie twój poziom jeśli chodzi o "gust" muzyczny
Pierwszy utwór ze ścieżki dźwiękowej został opublikowany Thom Yorke - Suspirium.
https://www.youtube.com/watch?v=BTZl9KMjbrU
.
Wlasnie zakupilem sobie dzis soundtrack do nowej wersji "Suspiri" i jak dla mnie muza w wykonaniu Thom'a Yorke obronila sie i naprawde dobrze to brzmi.Fani orginalu w wykonaniu Goblin moga spac spokojnie.Teraz tylko czekam na konfrantacje Argento versus Guadagnino.No i starej "Suspiri" z nowa.
muzyka dawała rade do momentu aż York zaczął zawodzić tym swoim męczącym głosem :)
No niestety miauczy. Idealnie to okresliles. Poczatkowo myslalem, ze to spiewa jakas wokalistka, ale podobno to jednak on. Trudno to w ogole porywnywac z muzyka Goblinów.
W sedno. To zawodzenie jak do taniej komedii romantycznej było kiepskie. W tym wypadku powinien sobie dać spokój z wokalem.