Oglądałem przed chwilą na jednym z kanałów tvp. Dziwny film, taki pesymistyczny, końcówka z rozwodem zupełnie nie pasuje.
W sumie film jest pesymistyczny. Na początku wesoły póżniej zmienia się w tragedię, aby na końcu znów być super wesołym. To w takim razie po co robić go takim smutnym w środku? Według mnie dobre zakończenie u trzymujące melancholijny charakter filmu.
Nie był by tak interesujący gdyby był kolejną pozytywną historią. W życiu już tak jest, że nigdy nie jest idealnie przyjemne chwile przeplatają się z przykrymi. Dla mnie właśnie to jest atutem. Zaczynam oglądać komedie po czym następuje zwrot, i robi mi się głupio z wcześniejszego śmiechu.
Czy możesz oznaczyć to jako spojler? Niestety ten komentarz odebrał mi radość z oglądania..
[spojler]
Scena z rozwodem jest ważna - stanowi dopełnienie całej historii. Ringo patrzy na córkę, pogrążony w myślach kręci wąsem. kamera robi zbliżenie na twarz dziecka i widzimy, że córka ma małe czarne oczy, kościstą twarz i jest podobna raczej do tego nauczyciela-palanta, którego gra Majchrzak. A zatem Anna w liście do Ringo kłamała o tych pompkach. Wymyśliła to albo, żeby odzyskać Ringo, albo żeby wrobić go w małżeństwo, bo nie mogła do domu wrócić z brzuchem. Po obejrzeniu filmu trudno stwierdzić, czy była aż tak wyrafinowana, czy faktycznie kochała tego chłopaka i była gotowa kombinować jak tylko się da, by go odzyskać.