żal mi go, trochę za późno z tego Klanu odszedł, może gdyby wcześniej to zrobił to by mu się jeszcze jakaś ciekawa rola trafiła a tak to będzie się tylko z Ryśkiem kojarzył
A może nie chciał? Praca w Klanie to pewna robota, to jak praca w urzędzię skarbowym - niby ch*jowa, ale stała i pewna (państwowa)... Może tak mu było wygodniej... Uważam, że nie ma sensu nadal użalać się nad Ryśkiem z Klanu.
Nie tylko w urzedzie skarbowym, ale chyba w każdym urzędzie. Sądząc po tym, jak te panie w okienkach gwiazdorzą i jak patrzą z góry na każdego petenta, oraz jakie są niemiłe, to muszą byc bardzo niezadowolone ze swojej pracy. Przyjdzie taka do pracy na 8 godzin, a przez 3 maluje paznokcie i tylko patrzy jak tu przeszkadzającemu jej w tej czynności dopiec za to że ośmielił się przyjść i jaśnie pani przerwać.
Przecież on był cały czas na etacie w teatrze. Początkowo dojeżdżał 7 razy w miesiącu z Krakowa do Warszawy na plan.W serialu jest umowa o dzieło,a w teatrze o pracę.