Występ Toma w LIP SYNC BATTLE: https://www.youtube.com/watch?v=pY4LgKXrw5E
Koleś naprawdę nieźle się rusza :)
Nie zgadzam się.
Ciężko mówić dzisiaj o tańcu, bo zanika kultura tańca i wdzięku wśród ludzi - mało kto potrafi cokolwiek zatańczyć, nawet z wyczuciem rytmu u ludzi jest ciężko( stąd oklepane metrum 4/ 4 w muzyce rozrywkowej i niemal barokowa teatralna akcentacja, w czasie której wypada cokolwiek zrobić na parkiecie) .
Mimo to, wypowiem się że TH, co stwierdzam na podstawie nagrania z tematu, nie wykazał nawet krztyny wdzięku w tym, co nazywacie tańcem, a dla mnie jest raptem choreografią. Tak tańczyć może gibki student AWF, a nie aktor. Znam aktorów i aktorki, to są ludzie, którzy zdobywali nagrody w konkursach tanecznych, i oglądając ich występ było na czym zawiesić oko - to była nie tylko sekwencja ruchów, to był po prostu taniec.
TH ma okropnie napięte mięśnie ciała, nie tylko w czasie tego występu. Nie wiem z czego to wynika, tak nie powinno być, moim zdaniem. Nawet podczas treningów ze sztuk walki, ani podczas pozowania w atelier, nigdy nie doprowadzałem ciała do permanentnego napięcia, bo to nie jest zdrowe.
Szczerze, wydaje mi się że TH powinien mocniej skupić się na aktorstwie i budowaniu roli, niż na robieniu fikołków na scenie.
Fragment jego biografii: "W młodym wieku zaczął uczęszczać na zajęcia z hip-hopu w Nifty Feet Dance School, gdzie został zauważony przez popularną choreografkę - Lunne Page, podczas festiwalu tanecznego w Richmond. Po ośmiu przesłuchaniach i kolejnych dwóch latach treningu, zagrał na West Endzie w "Billy Elliot the Musical" jako Michael. W 2008 roku zadebiutował w tytułowej roli Byllego i zebrał pozytywne opinie od krytyków, chwalących jego wszechstronne umiejętności aktorskie i taneczne.
Edukował się w rzymskokatolickiej szkole w południowo-zachodnim Londynie, gdzie gnębili go jego rówieśnicy przez to, że był tancerzem. "